Close

Pies w łóżku – yes or nope? Lub też czy każąc psu spać na podłodze, jestem zwyrodnialcem?

Pies w łóżku – yes or nope? Lub też czy każąc psu spać na podłodze, jestem zwyrodnialcem?

Oto luźne przemyślenia na temat psa w łóżku. Jeśli szukacie mądrego tekstu z kruszonką wiedzy behawiorystycznej, to musicie poszukać u innych (DUH). Bo to po prostu tekst o zasadach panujących w moim domu i pokazanie zza kulis jak może (ale nie musi) wyglądać codzienność z psem.

Nie jest to za to kolejny tekst o tym, jak pary z psem walczą o skrawek intymności w sypialni. Hell no!

No więc: czy pies powinien spać w łóżku ze swą ludzka rodziną?
Wiem, ze lubicie konkrety, więc odpowiem jasno: MOŻE.

Oreł na łóżku bywa od święta.

Szybki przegląd pytań

Czy Oreł śpi z nami w łóżku?

Nie.

Czy to źle?

Nie.

Czy to dobrze?

Cóż… dla mnie tak.

Czy spanie z psem w łóżku to oznaka psiego obłędu, dostępnego jedynie psim matkom i tatkom, którzy przekroczyli granicę szaleństwa?

No rejczel, że nie!


Znam MNÓSTWO fantastycznych psiarzy, opiekunów na medal, którzy śpią ze swoimi psami. Szczerze mówiąc to chyba jestem w mniejszości i nieraz czułam się jak najzimniejszy pingwin, informując wszem i wobec, że w mym przypadku Oreł jako towarzysz mej fazy REM to wielkie nope. Ale, że osiągnęłam wiek, w którym podchodzę do siebie z najwyższą czułością i zrozumieniem, wiem, że mogę być psiarą na sto pro i wytaczać granice bezpieczne dla swego mózgu, które niekoniecznie są spójne z pluszowym wizerunkiem psiarza.

Czy leżenie z psem na łóżku jest super?

NO JEST. Bożenko to czasem jest coś, czego człowiekowi po prostu trzeba. Bardzo rzadko zapraszam Oreosa na me małżeńskie łoże, ale dziś, wspominając czasy, kiedy Kot i Oreł ignorowali wzajemnie swe istnienie, by móc leżeć w naszej pościeli, podczas, gdy ja karmiłam mikroba, serio mam łzy wzruszenia w oczach. To były chwile maksymalnie słodkie, intymne i potrzebne dla mnie – nawet, jeśli wtedy nie dzieliłam się nimi ze światem.

To był też sposób na to, by zwierzaki nienachalnie i na własnych zasadach przyzwyczajały się do dziecka. Jeśli chciały mi towarzyszyć przy karmieniu, tuleniu, przewijaniu to zawsze były mile widziane.

Są oczywiście osoby dla których wylegiwanie się z psem w łóżku to codzienność, a sen bez psa jest głęboką traumą. Dla mnie to raczej Święto Lasu i… dobrze mi z tym.

Co ciekawe, zdarzało się, że słyszałam zarzuty o tym, że w związku z moją łóżkową niezależnością jestem pozbawiona serca, nie traktuję psa jak członka rodziny i generalnie bliżej mi do zimnokrwistej jaszczurki, niż czułej psiej matki.

Tym, którzy tak uważają mogę rzec soczyste: „a weź się”.

Mój pies na łóżku poleży, ale szczerze mówiąc wcale specjalnie się na nie nie pcha.

Oczywiście zdarzało się, że z psem spałam

  1. Pierwszej nocy, kiedy Oreł pojawił się w naszym domu, oboje z mężem spaliśmy w salonie na podłodze z papikiem, by bliskością złagodzić rozstanie z matką.
  2. Kiedy Oreł chorował i trząsł się w gorączce, przytulałam go mocno na posłaniu, leżąc obok lub szepcząc czułe słówka, gdy kolejną godzinę leżał pod kroplówką u weta. On wtedy potrzebował bliskości i za żadne skarby nie chciałam, by był sam.
  3. Wielokrotnie chrapałam z nim na kanapie na którą to może wchodzić, kiedy tylko najdzie go ochota.
  4. Zdarzało mi się też tulić z nim pod kołdrą w tych pierwszych miesiącach macierzyństwa, kiedy obecność psa w domu, była dla mnie wspaniałą pomocą psychiczną.

Sweet dreams Oreosa stanowczo częściej przypada na kanapę niż łoże

Skoro to takie wspaniałe to… czemu właściwie Oreo nie jest stałym bywalcem naszej sypialni?

Po pierwsze: z moim mężem jesteśmy już 15 rok razem i mam takie poczucie, że kurna, ten facet jednak zasługuje na miejsce w domu, w którym może spędzić ze mną czas bez widoku psich jajec. Gdy zamieszkaliśmy razem, wiele cierpliwości i wyrozumiałości wymagało od nas przyzwyczajenie się do spania z druga osobą, a konflikty poduszkowe, strzały z łokcia i naruszanie nieswojej połowy łóżka były normą.

Oczywiście po czasie osiągnęliśmy stan, w którym spanie bez tej drugiej osoby jest dziwaczne jak jajecznica z arbuzem i nie widzę w tym wszystkim psa. Mój mąż nie ładuje nam pod kołdrę motocykla – ja odwdzięczam się brakiem psa. Takie tam małżeńskie sprawy.

Po drugie: ŻADEN z mych poprzednich psów nie miał nigdy wstępu na moje łóżko, a szczerze mówiąc to i do mego pokoju. Uważam ogólnie, że dobrze jest mieć w domu jakieś miejsce gdzie pies ma wstęp tylko na określonych regułach lub wcale. Ja nie wbijam do jego klatki i na posłania, więc niech i on uszanuje mój azyl.

Po trzecie: akurat w moim domu relacje między domownikami a psem są raczej uporządkowane, pokojowe i miłe, a Oreł jest przykładem good boya. Jest to pies odrobinę rozpieszczony, ale jest to rozpieszczanie kontrolowane.

Jednak szczerze mówiąc pies na łóżku kojarzy mi się często z psem właśnie rozpieszczonym, tzn. takim, który narzuca wiele spraw opiekunom i jest generalnie zwierzakiem nieznającym dobrodziejstw jasnych zasad funkcjonowania. To tylko skojarzenie – tak, jak pisałam – znam multum opiekunów z fantastycznymi psami, które codziennie suszą podwozie na atłasowych poduszkach w sypialni.
To po prostu skojarzenie, które wyniosłam z różnych doświadczeń i zapewne dlatego moje psy miały zakaz wchodu na łóżko.

Po prostu było to dla mnie jakimś wyznaczaniem granic i zasad, które zostało mi do dziś i jest dla mnie jakąś higieną psychiczną (bo kłak czy piach na łóżku mnie jakoś nie szokuje).

Czy kolejne psy, które zjawią się w naszym domu, zaznają ciepła zimowej kołdry? Raczej nie. Czy mimo to uważam, że mam z psem pluszową relację opartą na bliskości, czułości i zaufaniu. A jakże!

A jak jest u was? Team #PiesWPościeli czy Miss / Mister Zasadniczość?

#PiesNaŁożu


 

Related Posts

35 thoughts on “Pies w łóżku – yes or nope? Lub też czy każąc psu spać na podłodze, jestem zwyrodnialcem?

  1. Israel night club

    I was very happy to uncover this great site. I need to to thank you for your time for this particularly wonderful read!! I definitely loved every little bit of it and I have you book marked to see new information on your web site.

Comments are closed.