Psiarze to wielka kochająca się rodzina. Nie sądzę!
Silken windsprite kontra border collie: czym się różni życie z tymi dwiema rasami?
Nie raz i nie dwa pisałam już o tym, jak mikrob i Oreł funkcjonowali razem na różnych etapach. Było bardzo różnie, ale w tej chwili osiągnęli ZEN, bo najwyraźniej Oreł po wielu namowach i rozmowach stwierdził, że ok Marta, skoro tak się upierasz, to mikrob prawdopodobnie też jest człowiekiem, mogę grać w twoją chorą grę. Są jakieś nieśmiałe Czytaj dalej
Ok, to skąd wiesz, że dobrze karmisz swojego psa? Część osób robi regularnie badania, patrzy na wyniki, analizuje i może śmiało rzec, że pies jest w formie do pozazdroszczenia. Inni po prostu obserwują psa – oczywiście nie tak, że hej widzę go, leży za doniczką z fikusem. Ale obserwują jego ruch, kondycję, zachowania, Czytaj dalej
Churros najpierw miał być borderem. A jakże! Oreos jest psem z którym bardzo dobrze mi się żyje, chociaż mam poczucie, że mocno dopadł mnie syndrom sztokholmski. Jest to w końcu border jak się patrzy, przedstawiciel rasy specyficznej i potrafiącej w codziennym życiu być niemałym wyzwaniem. Jednak nieustannie zachwycam się Czytaj dalej
Border i dzieci, dzieci i border – temat rzeka, budzący wśród pasjonatów rasy emocje jak wulkan gorące. Po tekście o Covidowym horrorze z dzieckiem i psem, ludzie pisali do mnie, że co za bzdury ja piszę, bo ich pies to kocha dzieci bardziej niż kiełbasę (więc mój pies z pewnością też taki jest) oraz, że zmyślam niemiłosiernie, Czytaj dalej
Oto luźne przemyślenia na temat psa w łóżku. Jeśli szukacie mądrego tekstu z kruszonką wiedzy behawiorystycznej, to musicie poszukać u innych (DUH). Bo to po prostu tekst o zasadach panujących w moim domu i pokazanie zza kulis jak może (ale nie musi) wyglądać codzienność z psem. Nie jest to za to kolejny tekst o tym, jak pary z psem walczą Czytaj dalej
Look at my dog! My dog is amazing! Give it a lick! It tastes like raisins! Tak: mój pies jest wspaniały. Głównie dlatego, że nie skończył jako degeneruch psiego społeczeństwa mając taką matkę jak ja. Jestem zakręcona, łatwo rozczulam się słodkimi oczami i mam niechlubne przyzwyczajenia po owczarkach niemieckich, Czytaj dalej
Temat pandemicznych szczeniąt był wałkowany nie raz, nie dwa. Oburzali się hodowcy, miłośnicy czworonogów, psi blogerzy. Bo z jednej strony siedzenie w domu może i trochę sprzyja myślom, by w domu pojawiły się dodatkowe cztery łapy, ale sprawa wcale taka różowa nie jest. Kiedy postanowiłam zakładać bloga, chciałam tu uprawiać sobie Czytaj dalej
Podczas gdy inni rzutcy psiarze hulają po IG, tik toku i Snapchatach, ja, jako słowotokowy potwór zasiedziałam się na Fejsbuniu, który jakoś tak mniej operuje obrazem, za to pozwala przekazać więcej treści. No i siedziałam sobie na nim jak ostatni Mohikanin, wokół zasięgi płoną, a ja piję herbatę i myślę sobie: everything is fine. Czytaj dalej